Uwielbiam słodkości. Nigdy nie odmawiam ani ciast, ani ciasteczek. Oczywiście sięgam wyłącznie po te domowej roboty, bo tylko wtedy mam pewność, że jem mądrze i rozsądnie. W ostatnim czasie zakochałam się w dość nietypowych słodyczach. Jakiś czas temu dzieliłam się z wami moim ulubionym przepisem na brownie z cukinii. Dziś na tapetę wezmę ciasteczka z czerwonej fasoli. Spokojnie! Fasoli nie czuć w nich ani przez chwilę. To chyba zasługa dodatków. Znajomi, których częstowałam tymi łakociami byli wniebowzięci, a jednocześnie bardzo zaskoczeni, gdy dowiadywali się, jaki składnik króluje w ciastkach. Jestem pewna, że i wy pokochacie fasolowe ciacha i będziecie piekli regularnie. Po ciastka z powodzeniem mogą sięgać osoby z nietolerancją glutenu. Ja przepis znalazłam na jednym z internetowych blogów, ale niestety nie pamiętam na którym dokładnie. Te ciacha to moja ulubiona słodycz. Są cudownie delikatne i odpowiednio słodkie. Ochotę na słodkie co nie co, zaspokajają idealnie!
Składniki:
– puszka czerwonej fasoli
– 4-5 łyżek syropu z agawy (im więcej tym słodsze ciastka)
– 2 łyżki oleju kokosowego (już rozpuszczonego)
– 2 łyżki mleka
– 2 łyżki kakao
– pół łyżeczki proszku do pieczenia (u mnie bezglutenowy)
– 1 łyżka mielonego siemienia lnianego
– trochę gorzkiej czekolady do posypania
Przygotowanie:
Wszystkie składniki (poza czekoladą) dokładnie blendujemy. Masę odstawiamy na 10 minut. Następnie na blachę wyłożoną papierem do pieczenia układamy ciastka (przy pomocy łyżki) delikatnie je spłaszczając. Na wierzchu każdego ciasteczka układamy pokruszoną gorzką czekoladę. Pieczemy w 180 stopniach przez około 20 minut. Po wyjęciu z piekarnika, ciastka odstawiamy do wystygnięcia.
