Lekko pikantna zupa krem o wspaniałym aromacie i cudownie zielonym kolorze. Doprawiona cebulką, czosnkiem i świeżym imbirem… Genialnie rozgrzewa, zaspokaja nawet największy głód, a do tego odżywia i dostarcza mnóstwa witamin i składników mineralnych.
Fanką szpinaku jestem od kilku już lat. Gdybym tylko mogła, jadłabym go garściami, codziennie, a nawet i kilka razy dziennie. O dziwo, szpinakowy krem dopiero od niedawna gości w mojej kuchni. Jakoś wcześniej nie miałam odwagi, aby go przyrządzić. A przecież puszyste kremy nie są mi obce. W czym więc tkwił problem? Chyba w tym, że za bardzo chciałam przekombinować. Myślałam o tym, żeby zrobić krem szpinakowy na bazie mleka kokosowego, z dodatkiem curry. Później pomysł ten porzuciłam dla typowo polskiej inspiracji, czyli kremu na bazie jarzyn. W końcu stanęło na tym, że szpinakowy krem przygotowałam ze składników, jakie miałam pod ręką, bez zbędnego wymyślania i urozmaicania. Efekt? Zupa jest genialna. Smakuje naprawdę wybornie.
Aby zrobić sobie takie zielone cudo, wcale nie trzeba być mistrzem w kuchni. Zupę robi się szybko i bajecznie prosto. Tak więc do dzieła!
Składniki:
– 40dag świeżego szpinaku
– 1 cebula
– 3 ząbki czosnku
– 3 ziemniaki
– pół cytryny
– 2cm kawałek imbiru
– 3 łyżki masła
– kostka warzywna
– sól, pieprz
Sposób wykonania:
Szpinak myjemy pod bieżącą wodą, dokładnie osuszamy, odcinamy ogonki i siekamy. Cebulę, czosnek i imbir drobno siekamy, a następnie szklimy na 2 łyżkach masła, dbając o to, aby czosnek nam się nie spalił, gdyż wtedy będzie nieco gorzki. Dodajemy szpinak i całość jeszcze chwilę smażymy.
Ziemniaki obieramy i kroimy w niedużą kostkę. Zalewamy 1,5 litra zimnej wody i gotujemy. Dodajemy kostkę rosołową (warzywną) oraz przesmażony szpinak. Całość gotujemy na małym ogniu do momentu, aż ziemniaki będą miękkie. Ugotowaną zupę dokładnie blendujemy na gładką masę. Doprawiamy solą, pieprzem i sokiem z cytryny. Dodajemy łyżkę masła i gotowe. Krem podajemy z grzankami lub groszkiem ptysiowym. Smacznego!!!